Antoś, wracając z przedszkola, zapytał czy możemy zrobić dziś pierniki. Od paru dni chodzą za mną owe słodkości, więc wczoraj postanowiliśmy wspólnie podołać temu zadaniu. Mając w pamięci sielankowe zdjęcia z Waszych blogów, stwierdziłam, że będzie to miłe zakończenie dnia. O zgrozo, sielanka nie trwała długo, wkrótce zmieniła się w pole bitwy. Na szczęście nie polała się krew, być może dzięki zamiennikowi-patrz czarowny lukier :)
Wojna toczyła się o wszytko, o terytorium, sprzęt, kolejność, ilość....a po wszystkim pobojowisko :) Wymęczeni padliśmy do swoich łóżek, a dziś rano.... jak co dzień obudziliśmy się na wspólnym terenie- tzw. małżeńskim łóżku, wtuleni i co dziwne bez oznak bitwy o terytorium.
Fotorelacja
Cudni pomocnicy :D Moi średnio garną się w tym roku do pomocy , ale w zeszłym roku dzilnie wycinali ciastka :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń;) nooooooooooo ja właśnie się zabieram do pieczenia :) mam nadzieję, że będzie tak wesoło jak u Was :) choć dzieci brak...
OdpowiedzUsuńP.S. Szewcu ;) głośniki zamiast słuchawek? ;D nieźle! Ktoś chciał Ci ewidentnie dobrze zrobić :)
delfina- bardzo się cieszę, że zajrzałaś do mnie :)A ja akurat zawsze mogę liczyć na pomocników- szczególnie w kwestii mieszania i lepienia (czy tego chcę czy nie)- czasami jednak wolałabym aby aż tak się nie angażowali :)
OdpowiedzUsuńMała Mi- oj, to musisz popracować nad jakimś stadkiem, albo wypożycz:) Bardzo fajnie, że mnie odwiedziłaś, życzę dużo wesołości- ale biorąc pod uwagę Twoją żywiołowość i świetny dowcip na pewno będzie fajnie przy pierniczeniu :)
A z tymi głośnikami- to dokładnie jak piszesz;)
oooo , a który to egzemplarz będzie u Ciebie?:)
OdpowiedzUsuńKatarzynka :)
OdpowiedzUsuń:))))No to w poniedziałek rusze do Was:) Mam nadzeję , że Matyldzia ją pokocha:)
OdpowiedzUsuńSuper :)zdam relację :)
OdpowiedzUsuńSłodkie te Bobasy! Sto razy słodsze niż pierniczki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:):D dziękuję, cieszę się że nie odwiedziłaś Motylku
OdpowiedzUsuńUrocze dzieciaki! :) Usmiech synka powalający!
OdpowiedzUsuń:)no cóż, dziękuję, jaka matka takie dzieci ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za liczne cenne ślady :)